Wybuch pod Vanillą
Wczoraj w godzinach wieczornych pojazd budowlany uderzył w element budynku na przeciw klubu Vanilla.
Jak zeznają ochroniarze:
“Usłyszeliśmy ciągły dźwięk trąbienia. Wyszliśmy na zewnątrz i zobaczyliśmy wypadek. Podbiegliśmy do samochodu i zaczęliśmy sprawdzać miejsce. Zdołaliśmy wyciągnąć jedną osobę, gdy zorientowaliśmy się, że spod samochodu wycieka paliwo.”
Byłem też tam na miejscu, jak co jakiś czas, pomagałem chłopakom w ochronie, robię to charytatywnie.
W pewnym momencie zauważyłem, że spod samochodu wydobywa się paliwo. Kałuża robiła się coraz większa. Chcieliśmy odpiąć akumulator, ale niestety maska była za bardzo zniszczona. Po wyciągnięciu pierwszego poszkodowanego pojazd stanął w płomieniach.
Nie mieliśmy czasu namysłu i materiały w pojeździe eksplodowały, nie było już kogo ratować. Wybuch był na tyle silny, że jeden z odłamków poleciał w moją stronę i uszkodził mi na szczęście tylko nogę.
Po eksplozji przyjechali LSPD i zajęli się zabezpieczaniem terenu. W następnym artykule, napiszę więcej na temat jednego z funkcjonariusz na miejscu. Już teraz powiem, że profesjonalizmu ciężko u niego szukać.