Molo Del Perro W OGNIU!

Dzisiejszego wieczoru, goście jak i właściciele restauracji Pearls, mieszczącej się na końcu mola Del Perro, nie mogą zapisać do udanych.
Dopiero co informowaliśmy państwa o zakończeniu prac remontowych i wielkim otwarciu lokalu dla gości pragnących spróbować luksusowych dań i owoców morza, a już w dniu imprezy otwierającej, musimy z przykrością poinformować, że wieczór ten był pełen nieprzyjemnych wrażeń.
Po godzinie 21, wśród samochodów zaparkowanych na końcu deptaka przed restauracją zauważono wyciek i samozapłon zbiornika paliwa jednego z motocykli, który po krótkiej chwili zmienił się w pochodnię. Płonące deski mola niczym podpałka przenosiły płomień z pojazdu na pojazd, co doprowadziło do serii eksplozji i ogromnych zniszczeń.

Przybyła na miejsce jednostka straży pożarnej szybko ugasiła pożar, lecz nie przywróci to setek tysięcy dolarów, które wyparowały wraz z wieloma pojazdami, które uległy zniszczeniu tego wieczoru. Powierzchnia deptaka również musi zostać poddana renowacji i wymianie w wielu miejscach, co nadszarpnie już i tak wątły budżet miasta tej wiosny.
Po raz kolejny, mieszkańcy Los Santos poprzez podatki będą musieli odpokutować brak wyobraźni niezidentyfikowanego kierowcy motocykla, który za nic ma stan techniczny swojego pojazdu, a przeglądy w warsztatach są mu obce.
W przyszłości ruch na deptaku w opinii wielu zgromadzonych gości restauracji Pearls powinien zostać lepiej kontrolowany przez funkcjonariuszy, którzy zignorowali wiele stojących tam nielegalnie pojazdów.
“Sto metrów dalej mamy przecież dwa parkingi! Jeden ogromny na plaży, drugi tuż za Luna Parkiem! Ludzie są już tak leniwi że 30 sekundowy spacer jest niewyobrażalnym wysiłkiem?” – usłyszeliśmy od jednej z oburzonych kobiet, która od początku za sytuację winiła zbyt duże zagęszczenie pojazdów na molo.
“Przecież konstrukcja mola nie jest przeznaczona dla samochodów! To stara budowla, w dodatku oparta na drewnianych palach! Ktoś tu oszalał?” mówi drugi z gości.
Nie sposób nie zgodzić się z argumentacją oburzonych gości i mamy nadzieję, że w przyszłości kierowcy sięgną po rozum do głowy a problem ten zostanie rozwiązany z uwzględnieniem bezpieczeństwa, a nie wygody.
