Mirror Park nie taki bezpieczny
W okolicach baru na Mirror park dochodzi do bójek sprowokowanych przez wyraźnie wstawionych klientów – wiedzą wszyscy mieszkańcy Los Santos. Wczoraj jednak doszło do istnej wojny między motocyklistami a policją przy West Mirror Drive. Niepozorne zgłoszenie przerodziło się w krwawą jatkę.

Mieszkańcy osiedla wezwali policję, ponieważ w sąsiedztwie z ogrodu jednego z domów dobiegały dźwięki głośnej muzyki i ludzi podczas libacji alkoholowej, imprezowicze krążyli między posesją i ulicą, biegali podobno półnadzy. Według zeznań świadków policja starała się uspokoić ludzi i zwrócić im uwagę, jednak oni nie zamierzali się ani uspokoić, ani ściszyć muzyki. Gdy policja zaczęła używać siły, grupa agresywnych osób z tej dzikiej prywatki rzuciła się na funkcjonariuszy.

Ponieważ czas akcji miał miejsce w okolicach północy, mamy ogromną nadzieję, że żaden przypadkowy cywil nie został ranny podczas strzelaniny. Dziś można jedynie doszukiwać się dziur po kulach i plam krwi na ulicy. Pozornie spokojna dzielnica domków rodzinnych zamienia się w pole bitwy służb mundurowych z agresywnymi imprezowiczami.
Tracą na tym nie tylko ceny i opinia o nieruchomościach na Mirror Park, ale lokalne interesy i sami mieszkańcy, którzy boją się wychodzić z domów wieczorami, puszczać swoje dzieci pieszo do szkół. Muszą żyć w uciążliwych warunkach oraz nieprzyjemnym uczuciem, jakim jest strach.