Recenzja burgera z Beefy Bills Burger Bar
Ostatnio przeglądając katalog motoryzacyjny w salonie Premium Deluxe Motorsport, mój nos napadł przepiękny zapach smażonego mięska. Od razu odłożyłem gazetkę i wyszedłem na zewnątrz, aby zbadać skąd pochodziła ta woń. Wtedy zauważyłem stojący na rogu ulicy wózek z wieloma grafikami pysznie wyglądających burgerów i postanowiłem spróbować jednego z nich. Nie wiedziałem wtedy, że to była jedna z najgorszych decyzji w moim życiu.
Poprosiłem o zwykłego Cheeseburgera z sosem mieszanym. Pomimo przepięknych grafik wywieszonych na całym wózku, mój burger prezentował się w następujący sposób:

Na sam widok tej paskudnej kanapki straciłem cały apetyt, lecz pomyślałem, że wypadałoby go spróbować. Niestety, bułka była okropnie gumowa i na dodatek zimna, a jej smak przyprawiał mnie o zawroty głowy. Mięsko było w miarę jadalne, lecz nie było ono powalające. Zdecydowanie brakowało w nim przypraw, było niesłone i suche. Ser pokrywający mięsną część burgera był bardzo dobry w smaku, lecz jego zapach był tragiczny. O sosie nie mogę powiedzieć nic złego – był idealny. Ani zbyt ostry, ani zbyt łagodny, a w ustach pozostawiał wyśmienity posmak. Do obsługi również nie mam żadnych zarzutów, mój burger został przygotowany ekspresowo i bez żadnych problemów.
Podsumowując, burger był po prostu niedobry. Brakowało w nim smaku, pomimo, że zapach był znakomity. Moje przeżycie oceniam na 2/10 – jedzenie jest okropne, lecz obsługa miła i wyrozumiała. Odradzam spożywania w tym miejscu, jeśli chcemy uniknąć późniejszych męczarni toaletowych.