Napad na jubilera
Wczoraj tj. 26.04.2022 o około godziny 18:00 został przeprowadzony napad na jubilera “Vangelico”, na miejscu zastałem już zabezpieczony teren przez funkcjonariuszy San Andreas Police Department. Jeden z policjantów podszedł do drzwi, prawdopodobnie był to policyjny negocjator.

Po około piętnastu minutach1 usłyszałem strzały w budynku. Wtedy kolejny funkcjonariusz podszedł do drzwi. Ze środka został wyniesiony ochroniarz, na początku uznałem za osobę ranną, ale niestety się myliłem. Policjant targał już nieboszczyka.

Przez kolejne parę minut byłem odsuwany skrupulatnie z miejsca coraz dalej, aż znalazłem się na krawężniku. Na miejscu zjawiła się jednostka, chciałoby się rzec “specjalna”, ale to była tylko pani porucznik wraz z inną osobą, którzy jako jedyni mieli przy sobie broń długą.
Następnie w ciągu następnych paru minut SAPD udało się wynegocjować dwoje z czwórki zakładników. Jest to rodzina, bo mogłem usłyszeć jak jedna z kobiet mówi “spokojnie mamo, nie płacz”. Panie zostały podjęte pierw przez policjanta, a następnie zostały oddane zespołowi medycznemu, który znajdował się na miejscu. Gdy chciałem podejść na miejsce, niestety zostałem powstrzymany przez medyków, że po całej interwencji będę mógł porozmawiać z paniami.

W kolejnych minutach negocjator uwolnił kolejną panią zakładnik, która jak poprzednie panie została doprowadzona do brygady SAMS.

Po wypuszczeniu ostatniej pani, napastnicy opuścili jubilera wraz z ostatnim zakładnikiem, którym był pan ochroniarz. Został przebadany przez zespół medyków i przesłuchany przez Police Department. Następnie podszedłem do zespołu medycznego, aby spisać relację pań, ale niestety uciekły do domów, bo “spieszą się na serial”.
Ochroniarz był jeszcze trochę roztrzęsiony, ale wypowiedział się takimi słowami:
Stałem sobie na służbie, wykonuje swoją pracę, jak nagle wchodzi trzech zamaskowanych bandziorów do obiektu, każą nam (ochroniarzom) rzucić broń na ziemię, to z racji tego że ich było więcej i wzięli nas trochę z zaskoczenia to rzuciliśmy.
Napad się odbywał, coś tam rozmawiali do nas, jeden powiedział że był z Somalii i był tam żołnierzem. Była też tam kobieta z plecakiem kota. Jeden z tych bandziorów zabił mojego kolegę z pracy i tak to się odbyło.
Po całym zdarzeniu na placówce “Vangelico”, SAPD po prostu odjechało, nie zabezpieczyło miejsca rabunku. Osobiście podszedłem i mogłem zerknąć do środka. Nikt nie pilnował, nikt nie zabezpieczał dowodów w postaci paru łusek leżących na ziemi. Wątpię że zostały zabezpieczone kamery.
Koło godziny 19:10 dostałem wiadomość od anonimowego informatora, że dzieje się coś na plaży w okolicach mola. Pojechałem tam, okazało się że na miejscu są już jednostki SAPD, które reanimują dwie osoby mężczyznę i kobietę. Informator podał mi, że w tej okolicy były również słyszane strzały, to prawdopodobnie policja strzelała się z osobnikami.

Byli to prawdopodobnie wspólnicy z napadu na jubilera. Czy ta łódź uciekała przed policją, czy czekali na swoich członków tego nie zdołaliśmy ustalić. Może po pojawieniu się tego artykuł San Andreas Police Department się wypowie.

Napastnicy zostali przetransportowani na szpital Pillbox. Gdzie rozegrała się kolejna część historii.
Po paru chwilach zadzwoniła do mnie koleżanka z redakcji, że “cały szpital jest zamknięty”. Pojechałem na miejsce z inną koleżanką redakcyjną.
Okazało się, że do szpitala wszedł mężczyzna z nożem, który złapał jednego z pracowników SAMS. Grożąc, że jeżeli nie zostaną wypuszczeni jego “koledzy”, to zrobi krzywdę zakładnikowi.
Z tego co udało się ustalić naszej redakcji, napastnik został ujęty wraz ze swoimi “kolegami”, a pracownikowi szpitala nic nie jest i czuje się dobrze.